Ladakh jest niezwykłym miejscem. Znajdziemy tutaj wysokie szczyty Himalajów, niepowtarzalne widoki jezior o turkusowych wodach, buddyjskie klasztory i wspaniałych mieszkańców.
Musimy pamiętać, że od samego przylotu do Leh będziemy znajdować sie na wysokości powyżej 3500 m.n.p.m stąd konieczna jest dobra aklimatyzacja, szczególnie jesli wybieramy się na trekking.
Zwiedzając Ladakh często potrzebujemy specjalnego pozwolenia, które jest sprawdzane podczas drogi w punktach kontrolnych. Można je nabyć z wyprzedzeniem w Leh. Pozwolenia potrzebujemy wybierając sie m.in do Nubra valley, Khardung La, Pangong Tso, Tso Moriri i na trekking.
Podczas trekkingu korzystaliśmy z agencji Ju-Leh Adventure, którą polecamy z całego serca. Zdecydowaliśmy się na agencję ze względu na nasz posezonowy pobyt. Jak sie później okazało była to jedna z najlepszych decyzji. Przez wiele dni podczas trekkingu zdarzało się, że nie spotkaliśmy nikogo. W świeżym śniegu znalezienie szlaku sprawiało problemy nawet naszemu przewodnikowi. Myślę, że sami nie dalibyśmy radę, zwłaszcza, że po naszym wyjściu zostały wstrzymane pozwolenia na wyjście na trekking ze wzglądu na złe warunki panujące na obydwu przełęczach i spadajace lawiny sniegu i kamieni.
Jeśli wybieramy się zwiedzać Ladakh mamy kilka możliwości:
- możemy to zrobić publicznym transportem, jednak wtedy potrzebujemy sporo czasu. Zdarza sie, że autobus odjeżdża w danym kierunku tylko raz w tygodniu, a np. nad Tso Moriri 3 razy w miesiącu (rozkład jazdy poniżej).
- możemy wynająć motor. Tutaj jednak musimy być naprawdę wprawnymi kierowcami, gdyż drogi nie są łatwe. Poza sezonem gdy trasy często prowadzą przez najwyższe przełęcze świata jest to niemożlwe.
- można, tak jak my wynająć auto z kierowcą. Możemy mieć auto dla siebie lub dołączyć do grupki innych turystów i rozłożyć koszty przejazdu (które są z góry ustalone i takie same w całym Leh) na wszystkich pasażerów.
My zdecydowaliśmy się wynająć auto dla siebie tak, aby spędzać czas w danym miejscy dowolnie, bez pośpiechu, bez ograniczeń czasowych oraz móc zatrzymywać się w dowolnym miejscu po drodze. Fotografując nie chciałam narażać również innych na tracenie czasu podczas gdy często zdarza sie, że w jakims malowniczym miejscu spędzam więcej czasu czekając na odpowiednie światło lub porę dnia.
Jako, że cena w agencji była praktycznie taka sama jak u kierowcy spotkanego na Main Bazar w Leh wynajęłiśmy auto z kierowcą w tej samej agencji, która organizowala nam trekking. Mieliśmy cały czas tego samego kierowcę, który dopasował się do naszych potrzeb i częstych przystanków związanych z fotografowaniem. Nigdy nas nie popędzał, zawsze mieliśmy wszędzie wystarczajaco dużo czasu. Agencja spisała się na medal, a właściciel osobiście przyjechał się z nami pożegnać przed samym wylotem i życzyć nam szczęśliwego powrotu do domu. Wszyscy pracownicy byli bardzo elastyczni i bardzo pomocni. Nie mogliśmy trafić lepiej.
Rozkład jazdy publicznego transportu w Leh. Poza sezonem część autobusów w ogóle nie kursowała.
PLAN PODRÓŻY:
I dzień
Przylot do Leh. Właściciel hotelu zmusił nas do drzemki i odpoczynku, co na tej wysokości jest bardzo ważne.
II dzień
Zwiedzanie Leh:Tsemo Gompa, Pałac Królewski, zaułki starówki,bazar, meczet Jama Masjid
3,4 dzień
Wycieczka do Lamayuru. Po drodze zwiedzamy klasztory: Phyang, Spituk, Basgo, Alchi, Likir, Rizong
5-11 dzień
trekking Markha Valley
12 dzień
Odpoczynek po trekkingu w Leh
13 dzień
Zwiedzanie klasztorów: Hemis, Takna, Thiksey, Shey
14-16 dzień
Jezioro Tso Moriri
17-19 dzień
Jezioro Pangong i Nubra Valley
20 dzień
Leh
Jedyne czego zabrakło w planie to założonego wcześniej zdobycia pierwszego sześciotysięcznika Stoku Kangri, niestety pogoda skutecznie nam to uniemożliwiła tym razem.
Copyright ©2024 Globtroterzy
Designed by Aeronstudio™